Badacze edukacji coraz częściej zwracają uwagę na to, że we współczesnym świecie mniej liczy się ilość wiedzy i dziedzin, w których biegle się poruszamy. Ze względu na powszechny dostęp do informacji, a nawet ich zalew, znacznie ważniejsza niż „masa” staje się „rzeźba”, czyli, inaczej rzecz ujmując, struktura informacji, którą każdy z nas buduje i stale modyfikuje w toku własnego uczenia się.
Chodzi o swego rodzaju „rusztowanie”, na którym nowe wiadomości i kompetencje dołączają się do istniejących już pojęć, schematów myślenia i algorytmów rozwiązywania problemów. Dołączają się, a zarazem je dekonstruują (np. gdy okazuje się, że w dziejach naszej miejscowości są nieznane dotąd lub zapomniane wydarzenia), wzmacniają (np. gdy można dostrzec zależność między stylem życia i konsumpcji w najbogatszych krajach świata a sytuacją gospodarczą społeczeństw globalnego Południa ), przebudowują i dopełniają (np. gdy okazuje się, że światło to zarazem fala i cząstka).
Takie „rzeźbienie” nie może jednak zachodzić w sposób chaotyczny – analogie i metafory mają sens, gdy uczniowie sprawnie posługują się językiem i podstawowymi pojęciami z różnych dziedzin. Wymaga to systematycznej pracy z dziećmi, których kompetencje kulturowe i językowe są wyraźnie niższe.