Polskie szkoły, podobnie zresztą jak placówki w wielu innych krajach Europy, są w niedostatecznym stopniu nastawione na rozwój kompetencji społecznych i obywatelskich. Za mało w nich czasu i miejsca na prawdziwą pracę zespołową, wzajemną pomoc, otwartą rozmowę na trudne tematy czy wspólną pracę na rzecz szkolnej i lokalnej społeczności, na uczniowskie inicjatywy i autonomię.
Międzynarodowe badania International Civic and Citizenship Education Study, prowadzone od lat w ponad 20 krajach na wszystkich kontynentach dowodzą, że w Polsce szczególnie wyraźny jest rozdźwięk między obrazem szkoły w oczach nauczycieli i uczniów. Ci pierwsi są przekonani, że pozostawiają uczniom dużą autonomię i słuchają ich głosu, tymczasem badani młodzi ludzie oceniają swój realny wpływ na życie szkoły czy proces nauczania/uczenia się, jako bardzo niski.
Z raportów opracowywanych w ramach zewnętrznej ewaluacji pracy szkoły wynika np., że tylko 6% uczniów ma poczucie, że może zaproponować wystrój klasy czy szkoły, a 4% wpłynąć na reguły życia szkolnego i system oceniania. Widać tu zasadniczą rozbieżność między opiniami dyrektora czy nauczycieli o wysokiej partycypacji uczniów, a ich codziennym doświadczeniem.